Opowiadanie 4

WANIEK

Iga Sturlis

13 grudnia 1981 roku władze wprowadziły w Polsce „stan wojenny”. Ze strategicznych instytucji, takich jak Polskie Radio i TV, urlopowano pracowników, aby po kilku miesiącach wezwać ich przed komisję i sprawdzić lojalność wobec władz i polityki.

Grupa spikerów Polskiego Radia wyszła po spotkaniu w kiepskich nastrojach. Ich dalsze losy w Radiu zależały od konfidentów i entuzjastów opresyjnego systemu.

Hania, prezenterka radiowa o pięknym, spokojnym głosie, zaprosiła wszystkich do siebie. Obiecała, że poczęstuje herbatą i pokaże nowy obraz Henryka Wańka*.

Do grupy dołączył mąż Hani, który właśnie wrócił z zebrania założycielskiego Spółdzielni Mieszkaniowej pracowników Politechniki. Żartobliwie zapytał Hanię, czy by chciała mieć w gronie sąsiadów kogoś znajomego.

Hania propozycję potraktowała serio i zwróciła się do mojego męża: Przecież ty nie masz mieszkania!

Istotnie byliśmy bezdomni, zmienialiśmy często wynajmowane pokoje. Mój mąż uchwycił się tego pomysłu, uchwycił się profesora K., jednego z członków założycieli Spółdzielni, która na początku istnienia nazywała się ELSAM. Po latach pracy i wyrzeczeń zamieszkaliśmy we własnym domu, na przyjaznym osiedlu.

Hania i jej małżonek pozostaną w pamięci naszej rodziny. Zapamiętamy również, towarzyszący temu zdarzeniu metaforyczny obraz Henryka Wańka.

* Henryk Waniek wypowiada się głównie w malarstwie olejnym i rysunku. Komponuje on swoje symetryczne i koncentryczne obrazy z tradycyjnych atrybutów magii: okien, kielichów, drabin, diabłów, tęczy, spadających gwiazd. Jego prace są pełne są symboliki, alegorii i metafor. Odbiorca jego obrazów jest wprowadzany w nadrealny świat, po którym autor wiedzie go tropem historii, filozofii i alchemii.