Temperatura paleniska sięgała tutaj 1500 stopni Celsjusza i była wystarczająco wysoka, aby stopić stal. Kuźnia mieściła się przy ulicy Siekierkowskiej, nieopodal osiedla dorożkarzy, i to głównie za ich przyczyną interes kowala Jaskółowskiego rósł jak na drożdżach. To jedno z nielicznych miejsc, które zachowało się na Siekierkach także po II wojnie światowej.
A wszystko dzięki temu, że kowal Jaskółowski był jednym niewielu, którzy spotkali się z rodzinami po pożegnaniu na boisku szkoły podstawowej 23 sierpnia 1944, gdy żołnierze niemieccy ogłosili zbiórkę mężczyzn. Nie wiadomo dokładnie, ilu z nich wróciło po wojnie na Siekierki. Kunda, Baranowski, Madej, a także Kobiałka i Jaskółowski. Szacuje się, że wojna zabrała około 2/3 populacji siekierkowskich mężczyzn.
Natomiast budynek starej kuźni, wzniesiony z czerwonej cegły, istnieje przy ulicy Siekierkowskiej do dziś.