sklepy

Pierwszy sklep na Siekierkach działał przy ulicy Gościniec, był to tzw. sklep kolonialny, z różnymi towarami bardzo dobrej jakości. Sklep prowadził Ludwik Pisaniec z całą swoją rodziną. Jego córka już w wieku siedmiu lat potrafiła stać za ladą i sprzedawać. W sklepie oprócz warzyw, owoców, przypraw, można też było kupić guziki, szczotki, zeszyty, garnki i np. pończochy lub kawałek materiału na sukienkę. Był to naturalnie sklep z wyszynkiem. Można tu było coś przekąsić i napić sie czegoś.

Na siekierakch był też drugi sklep u Władysława Sikory przy ulicy Siekierkowskiej. „Pamiętam, że mnie często wysyłali: idź do Władzia kup pół litra, to czy tamto, było już wiadomo. Nie wszystkie sklepy były kolonialne!” – opowiada Kazimierz Grzelec.