biblioteka

Przed II wojną światową na Siekierkach nie było biblioteki publicznej. Również rzadko który mieszkaniec tych stron mógł sobie pozowlić na kupno książek.

Ale siekierczanie czytali w wolnych chwilach, a po Siekierkach krążyły książki i codzienne gazety.

Jak to się działo?

To dzięki panu Stanisławowi Piaseckiemu, który był właścicielem pokaźnego księgozbioru. To on pożyczał swoje książki mieszkańcom Siekierek, a po przeczytaniu codziennej gazety przekazywał ją swoim sąsiadom, którzy podawali ją dalej gdy przeczytali najnowsze wiadomości.

Z rozmów z dawnymi mieszkańcami Siekierek wynika, że książki i gazety nie tylko informowały, dostraczały wiedzę, ale także rozbudzały wyobraźnię i często pomagały im przetrwać trudne czasy.

Obraz malowany farbami przedstawiający: postać dojrzałego mężczyzny siedzacego bokiem na krześle, w czarnym kapeluszu na głowie i trzymającego w lewej ręce fajkę blisko ust, zanurzonego w lekturze gazety, a wokół niego alegorie otwartych książek, artykułów z gazet, stert woluminów - wszystko w kolorystyce stłumionego fioletu, zgaszonej żółci, rudości i zieleni
Obraz malowany farbami przedstawiający: postać dojrzałego mężczyzny siedzacego bokiem na krześle, w czarnym kapeluszu na głowie i trzymającego w lewej ręce fajkę blisko ust, zanurzonego w lekturze gazety, a wokół niego alegorie otwartych książek, artykułów z gazet, stert woluminów - wszystko w kolorystyce stłumionego fioletu, zgaszonej żółci, rudości i zieleni