Na rowerze

bracia Janusz i Tadeusz Grzelcowie

Jeździli najczęściej po tej dróżce od ulicy Antoniewskiej do domu. I z powrotem. Zwykle oddzielnie, ale na jednym rowerze, to też frajda! Wymaga większej koncentracji. Szczególnie od tego, który trzyma kierownicę. Musi ją trzymać bardzo mocno. I najlepiej patrzeć na przednie koło. Ten, kto siedzi z tyłu, może machać nogami we wszystkie strony, ale musi ufać. Też bardzo mocno.

Fot. archiwum rodzinne

Janusza i Tadeusza Grzelców

bracia Janusz i Tadeusz Grzelcowie

Jeździli najczęściej po tej samej dróżce od Antoniewskiej do domu.

Na tej, na której stoją właśnie teraz.

Fot. Artur Pawłowski