U fotografa

Fot. z archiwum Mieczysława Politowskiego

Jakub Politowski z synem Bolesławem

Pozowanie. Obaj wyglądają dostojnie. Ten, który siedzi, to ojciec Jakub Politowski. Pracował całe życie przy regulacji Wisły. Nogi skrzyżowane, ręce delikatnie dotykają oparcia lekkiego bambusowego krzesła. Ten, który stoi to syn. Najstarszy. Bolesław. Dlaczego zdecydowali się na wspólne zdjęcie? Być może przeczuwali, że syn już nie wróci z rosyjskiej rewolucji. Być może wierzyli, że fotografia ocali od zapomnienia. Był rok 1916.

Fot. Artur Pawłowski

Mieczysław Rocki z synami Konradem i Krzysztofem

Pozowanie. Tak samo jak dziadek chcą tę chwilę ocalić od zapomnienia. Ale we wspomnieniach jest to, czego na fotografii nie widać: Siekierki sprzed lat, jako zaplecze rolnicze Warszawy.  – Już jako dziesięciolatek pomagałem w gospodarstwie. Siano woziliśmy. Było tak blisko, Warszawa stanowiła dobry rynek zbytu dla Siekierek. Region się bardzo dobrze rozwijał. Dużo ludzi pracowało też w wodociągach. Tak jak mój tato Czesław, najmłodszy syn Jakuba – opowiada Mieczysław Politowski.